Jakim sprzętem podbijamy kosmos?

Dzisiaj rano przeczytałem w serwisie Antyweb artykuł informujący o tym, że łazik Curiosity posiada aparaty cyfrowe o zaledwie 2 megapikselowej matrycy. Zaintrygowany tym faktem postanowiłem nieco poszperać i sprawdzić jaki sprzęt komputerowy używany jest do podboju kosmosu ;)



Większość z was z pewnością słyszała o misji Mars Exploration Rover (z łazikami Spririt oraz Opportunity w roli głównej) z 2004 roku. Oboma pojazdami sterował komputer, którego „serce” stanowił procesor RAD6000 o taktowaniu zegara… 33MHz. Poza tym sprzęt ten posiadał 128MB pamięci RAM oraz 256MB pamięci Flash. Komputer ten miał za zadanie sterować całym wyposażeniem (kilka kamer i przyrządy naukowe) oraz decydować o działaniu pojazdu. Wspominany już łazik Curiosity posiada nieco nowszy procesor z serii PowerPC 740/50 o częstotliwości taktowania zegara 66MHz.

Z kolei na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) znajdują się jeszcze komputery z procesorem Pentrium 166 z 64MB pamięci RAM. Systemem operacyjnym jest poczciwy Windows 95. Od 2010 roku astronauci mają dostęp do internetu. Niestety nie udało mi się znaleźć informacji jaką mają przepustowość łącza ;)

Dlaczego NASA nie korzysta z najnowszych technologii?

Powodów jest kilka. Jednym z największych problemów dla elektroniki jest promieniowanie kosmiczne. Przy nowszych podzespołach, gdzie gęstość tranzystorów jest większa, istnieje większe ryzyko zniszczenia sprzętu przez bombardowane cząsteczki. Poza tym naukowcy stawiają na sprawdzone technologie. Nikt o zdrowych zmysłach nie zaryzykuje powodzenia programu badawczego wartego setki miliony dolarów wysyłając w kosmos nie do końca przetestowany sprzęt.

Jak pokazują powyższe przykłady, najnowsze technologie nie zawsze muszą okazać się najlepsze :)

Print Friendly, PDF & Email